Wielki Moff Tarkin, którego kojarzymy najczęściej z pierwszą częścią starej trylogii Gwiezdnych Wojen, nie był przypadkową osobą wyznaczoną na tak poważne stanowisko. W Nowej Nadziei dowiadujemy się że jest on głównodowodzącym na największej broni imperium, Gwieździe śmierci. Początki jego znajomości z imperatorem sięgają czasów wydarzeń z mrocznego widma kiedy Palpatine był jeszcze senatorem Naboo a młody Wilhuff kończył akademię. Relacja pomiędzy nimi jest bardzo ciekawa, a postacie mają ze sobą wiele wspólnego. Rozwój ich znajomości jest tematem na oddzielny post. Przez wiele lat Tarkin służył Palpatinowi. Na początku w czasach republiki a następnie, w imperium. Anakin Skywalker poznał kapitana Tarkina podczas wojen klonów.
Obie postacie nie darzyli się przyjacielskimi uczuciami. Jednakże musieli ze sobą współpracować ze względu na okoliczności. Najbardziej poróżniła ich sprawa uczennicy Skywalkera, Ahsoki Tano. Przez fałszywe oskarżenia uczennica Anakina opuściła zakon Jedi pomimo udowodnionej niewinności. Tarkin znał więc dość dobrze generała Skywalkera i widział jego postęp w umiejętnościach. Z racji tego, że Wilhuff był niesamowitym strategiem i obserwatorem, potrafił zapamiętać technikę oraz sposób walki osobników, którym się przyglądał. Po zakończeniu wojny klonów Jedi przestali istnieć, a Tarkin został mianowany moffem. W pobliżu imperatora Palpatina pojawiła się mroczna postać Lord Vader. Moff z ciekawością przyglądał się jej i obserwował. Zauważył, że Vader nie ma żadnej rangi wojskowej ale jest nazywany Lordem. Z czasem Tarkin zaczął podejrzewać kto kryje się za czarną maską o ostrych konturach. Stawał się coraz bardziej pewny swoich myśli kiedy mroczny Lord ujawniał charakterystyczne cechy prawie zapomnianego generała Skywalkera. Informacje zawarte w książce "Tarkin" potwierdzają powyższe. Przytoczę fragment mówiący o podejrzeniach Tarkina co do tożsamości Vadera.
,, Tarkin nie zawsze zgadzał się z metodami, jakie Vader stosował wobec przeciwników Imperium, ale darzył Mrocznego Lorda wielkim szacunkiem i miał nadzieję, że ten ma o nim podobne zdanie. Od samego początku ich współpracy, gdy obaj zostali wtajemniczeni w sekret stacji bojowej, Tarkin nabrał przekonania, że Vader wie o nim o wiele więcej, niż to pokazuje, a jego oczy, skryte za ciemnymi szkłami, obserwują go wnikliwie. Owe przeczucia właśnie naprowadziły Tarkina na pierwsze podejrzenia co do prawdziwej tożsamości Vadera. Później, gdy przyglądał się przyjaznym układom między Mrocznym Lordem a popierającymi go szturmowcami oraz jego technice walki czerwonym mieczem świetlnym, Tarkin nabierał coraz większej pewności, że jego podejrzenia były słuszne. Istniała spora szansa, że Vader był rycerzem Jedi Anakinem Skywalkerem. Tarkin walczył u jego boku w wojnach klonów i darzył go niechętnym podziwem."
Na podstawie przytoczonego fragmentu tekstu możemy wnioskować, że Tarkin wiedział kim był Vader nim stał się Mrocznym Lordem. Po wydarzeniach z wymienionej wyżej książki, Tarkin został Wielkim Moffem, a relacje pomiędzy nim a Vaderem stały się powiedzmy przyjacielskie. Na początku misji opisywanej w książce rozmowy Lorda z Tarkinem były oschłe, krótkie i formalne. Jednak to co się wydarzyło podczas ich wspólnej przygody zacieśniło więź. Zachęcam do przeczytania. Do kolejnego postu.
Niech moc będzie z Wami
SWK
Komentarze
Prześlij komentarz